Dawny cmentarz katolicki
Tekst: Artur Michalak
W dawnym Lesznie cmentarzy było kilka i odpowiadały one wyznaniom mieszczan. Poznajcie historię miejsc pochówku.
Cmentarz katolicki w Lesznie założono w 1809 r., grunty pod nekropolię ofiarował na ówczesnym Przedmieściu Rydzyńskim książę Antoni Paweł Sułkowski. Miejsce pochówku znalazło się w bezpośrednim sąsiedztwie istniejącego cmentarza ewangelicko – reformowanego, w miejscu gdzie obecnie znajduje się Park Jana Jonstona, oraz na zachód od cmentarza żydowskiego (kirkutu), zlokalizowanego po wschodniej stronie dzisiejszej Szkoły Podstawowej nr 7 (u zbiegu obecnej alei Jana Pawła II z ulicą ks. Teodora Korcza).
W 1847 r. na cmentarzu wzniesiono kostnicę, później dobudowano też kaplicę. Nekropolia stanowiła miejsce wiecznego spoczynku dla wiernych z Leszna, Gronowa, oraz Grzybowa. Ze względu na ograniczoną powierzchnię, oraz brak możliwości jej powiększenia, na początku XX w. coraz bardziej odczuwalny był brak kwater na nowe pochówki. Dodatkowo podczas I wojny światowej w jej wschodniej części, wydzielono kwaterę wojskową dla kilkudziesięciu zmarłych żołnierzy. W 1928 r. zdecydowano się założyć nową nekropolię dla katolików – cmentarz przy ul. Kąkolewskiej. Ostatni pochówek na starym cmentarzu miał miejsce w 1957 r. Z biegiem czasu nekropolia ulegała stopniowej dewastacji. 17.03.1971 r. Miejska Rada Narodowa w Lesznie podjęła decyzję o likwidacji cmentarza, prace likwidacyjne przeprowadzono rok później. W odróżnieniu od splantowanych wcześniej cmentarzy protestanckich, rodziny zmarłych mogły przenieść szczątki swoich bliskich na nekropolię przy ul. Kąkolewskiej. O istniejącym starym cmentarzu katolickim w dzisiejszym centrum miasta przypominają jedynie pozostałe nasadzenia drzew.
W dawnym Lesznie cmentarzy było kilka i odpowiadały one wyznaniom mieszczan. Poznajcie historię miejsc pochówku.
Cmentarz katolicki w Lesznie założono w 1809 r., grunty pod nekropolię ofiarował na ówczesnym Przedmieściu Rydzyńskim książę Antoni Paweł Sułkowski. Miejsce pochówku znalazło się w bezpośrednim sąsiedztwie istniejącego cmentarza ewangelicko – reformowanego, w miejscu gdzie obecnie znajduje się Park Jana Jonstona, oraz na zachód od cmentarza żydowskiego (kirkutu), zlokalizowanego po wschodniej stronie dzisiejszej Szkoły Podstawowej nr 7 (u zbiegu obecnej alei Jana Pawła II z ulicą ks. Teodora Korcza).
W 1847 r. na cmentarzu wzniesiono kostnicę, później dobudowano też kaplicę. Nekropolia stanowiła miejsce wiecznego spoczynku dla wiernych z Leszna, Gronowa, oraz Grzybowa. Ze względu na ograniczoną powierzchnię, oraz brak możliwości jej powiększenia, na początku XX w. coraz bardziej odczuwalny był brak kwater na nowe pochówki. Dodatkowo podczas I wojny światowej w jej wschodniej części, wydzielono kwaterę wojskową dla kilkudziesięciu zmarłych żołnierzy. W 1928 r. zdecydowano się założyć nową nekropolię dla katolików – cmentarz przy ul. Kąkolewskiej. Ostatni pochówek na starym cmentarzu miał miejsce w 1957 r. Z biegiem czasu nekropolia ulegała stopniowej dewastacji. 17.03.1971 r. Miejska Rada Narodowa w Lesznie podjęła decyzję o likwidacji cmentarza, prace likwidacyjne przeprowadzono rok później. W odróżnieniu od splantowanych wcześniej cmentarzy protestanckich, rodziny zmarłych mogły przenieść szczątki swoich bliskich na nekropolię przy ul. Kąkolewskiej. O istniejącym starym cmentarzu katolickim w dzisiejszym centrum miasta przypominają jedynie pozostałe nasadzenia drzew.
Groby zasłużonych na leszczyńskim cmentarzu, Głos Leszczyński, nr 252, 31.10.1937 r., s. 3.
Ma je nie tylko Polska cała jako państwo, ma je także każdy niemal zakątek wielkiej naszej Ojczyzny. Nie są, to zasłużeni na miarę wielkich mężów stanu i znakomitych przodowników narodu, dla jednej miejscowości mają oni przecież zasługi nie mniejsze jak tamci wobec całości organizmu państwowego. Część tę dla zasłużonych, którą Rzymianie nazywali pietas, a my nazywamy pietyzmem, wdzięcznością, przywiązaniem, należy pielęgnować. - Jest ona znamieniem narodu, który się szanuje. Owszem świadomość własnej wartości mierzyć można natężeniem pamięci, poświęconej przodkom, zwłaszcza tym najlepszym z pośród nich. Do takich, na naszym cmentarzu leszczyńskim spoczywających, zaliczyć można mogiły profesorów Poplińskiego i Karwowskiego, lekarzy Stawickiego i Putiatyckiego oraz kilku wojskowych. Zajął się nimi Zarząd Cmentarza, usunął skazy zniszczenia, które się zakradają z biegiem lat, oczyścił i ozdobił kwiatami, gdzie można było. Jan Popliński, profesor języka polskiego, zasłużony redaktor Przyjaciela Ludu, zmarły 17 marca 1832, ma grób po prawej stronie głównego ganku. Nagrobek jego naprawiono. Adam Pucjata Karwowski, profesor historii, podchorąży 14 p. p. wojsk polskich w r. 1830/31, ur. 24. 12. 1812 zmarł 11 sierpnia 1886, spoczywa w lewej, przedniej kwaterze. Skromny ma nagrobek, ale schludny po uporządkowaniu ostatnim. Dr. Feliks Putiatycki, lekarz, wierny syn Kościoła, troskliwy o kościół parafialny, jak wynika z archiwum parafialnego urodzony 16. 8. 1857 w Lesznie i zmarły w Lesznie 17. 2. 1901 w wieku lat 44, a już pełen zasług. Mogiłę jego kryje płyta marmurowa, którą wyczyszczono gruntownie. Dr. J. Stawicki, kapitan - lekarz, urodzony w Błociszewie, zmarł w wieku lat 34 w służbie dla Ojczyzny dnia 30 lipca 1920 roku. Nagrobek jego, zaimprowizowany z płyty, która służyła do umywalni, jakże wymownie świadczy o warunkach, w jakich nastąpił zgon, zwłaszcza swoim napisem: Bądź wola Twoja. Mogiłę jego upiększono begoniami, kwiatem smętnym i poważnym. Są wreszcie nagrobki bez mogił Erazma Osińskiego. b. oficera wojsk napoleońskich, ur. 1794, zmarłego 1850, w sąsiedztwie znajdują się tablice pamiątkowe. Tablice śp. Karola Simona, b. podchorążego wojsk polskich, ur. 18.5.1814 um. 13.4.1879, a wreszcie dwóch młodych żołnierzy armii niemieckiej, jednego Polaka, Józefa Sobkowiaka, zmarłego 1875, r. w wieku 23 lat, któremu czwarty szwadron 2 przybocznego pułku huzarów stacjonowanego naówczas w Lesznie, tę tablicę zafundował. Oto wszystko, co da się stwierdzić z mogił godniejszych uwagi. Widać, że tej pietas, wspomnianej na początku, nie było bardzo dużo, skoro tylko tyle dochowało się do naszych czasów, a wszystko inne skopano. Bądźmy więc czulsi na tym punkcie od poprzedniego pokolenia. Z okazji dnia zadusznego pomódlmy się nad grobami naszych zasłużonych, pielęgnujmy ich mogiły, bo tyleśmy warci, ile pamięci poświęcamy drogim zmarłym.
Fotografia obok przedstawia fragment cmentarza z widocznym nagrobkiem rodziny Piwońskich: mistrza garncarskiego Wojciecha (1812 – 1866), jego syna Władysława zmarłego w dzieciństwie (1865 – 1867), oraz małżonki Teresy z Wiśnierskich Piwońskiej (1825 – 1909). Na pierwszym planie świeża mogiła z kwiatami zmarłego 18.05.1931 r. w Lesznie prezesa miejscowego Sądu Okręgowego, Stanisława Ignacego Piwońskiego (1863 – 1931), syna Wojciecha i Teresy. Rodzina Piwońskich mieszkała w Lesznie przy obecnym placu Jana Metziga 9.